Nie byłoby brukowcowych dziennikarzy, gdyby nie było plotkarzy.
Media coraz bardziej się tabloidyzują. Coraz częściej nawet zwykłe informacje przedstawiają jako skandale lub sensacje. Lecz tabloidyzacja obejmuje nie tylko media, ale i nasze umysły. Ekonomiści powiedzą też, że nie ma podaży bez popytu. A więc nie byłoby brukowcowych dziennikarzy, gdyby nie było plotkarzy.
Wystarczy spojrzeć na pierwsze strony popularnych gazet lub stron
internetowych, aby dostrzec pogoń za sensacją i zbliżanie się w stronę
brukowcowych rozwiązań.
Zacytuję fragmenty kilku tytułów z dnia dzisiejszego, z dwóch popularnych portali informacyjnych:
– nagły zwrot w sprawie …
– dramatyczne nagranie …
– sensacyjne informacje …
– śledztwo w sprawie jednej z najbardziej tajemniczych zagadek …
– zobacz, co napisali Amerykanie…
– sensacyjne doniesienia dotyczące bohatera…
– zaskakująca scena …
– zaskakujące zdjęcie …
– rozbrajająca szczerość…
– zobacz na czym zarabia żona …
– to prawdziwy potwór …
– tego się nie spodziewasz …
– trudno w to uwierzyć …
– nagrania, które mogą przerazić …
– nie popełnij tego błędu …
– nowy, tajemniczy przypadek …
Uffff…
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie przedstawia się prostych faktów z innymi, bardziej stonowanymi tytułami i nagłówkami? Dlaczego gra się na ludzkich, płytkich emocjach? Dlaczego zwykły news przerabia się na trzy oddzielne, dodając do każdego plotkarskie dodatki?
Poniekąd rozumiem redakcje, bo wiem, że muszą sobie zapewnić tzw. content, który im później wygeneruje ruch. Potrzeba im dużo materiałów, dających w efekcie końcowym przerobić się na przychody ze sprzedaży powierzchni reklamowej. Można rzec: takie czasy. Ale skąd tylu zainteresowanych czytaniem takich materiałów?
Nie byłoby brukowcowych dziennikarzy, gdyby nie było plotkarzy.
Nasz epoka i media są tak przesiąknięte plotkami, że często nie potrafimy już sami odróżnić, co nim jest, a co nie.
Zdążyliśmy przyzwyczaić się do tego przekazu.
Dodaj komentarz