Okolice Leszna stwarzają bardzo dobre warunki dla turystki pieszej i rowerowej. Przedstawiam szczegółowy opis tras, które poznałem.
Ale najpierw kilka wyjaśnień.
Na początku lat dwutysięcznych, gdy miałem 35 – 40 lat, regularnie jeździłem rowerem po okolicy Leszna (Wielkopolska). Zazwyczaj były to dosyć krótkie, 2-3 godzinne, leśne i polne trasy, do ok. 50-60 km. Raz po raz robiłem 80-100 km, a maksymalnie było to wtedy 160 km w ciągu jednego dnia. Tak więc okolicę poza drogami samochodowymi, trochę poznałem już wcześniej. Jednak od 2010 roku, sporo czasu spędzałem w innym województwie i rowerem jeździłem już rzadko, aż poszedł zupełnie w odstawkę. Niektóre miejsca w okolicach Leszna pozmieniały się, głównie po zbudowaniu drogi ekspresowej S5. Drobniejsze zmiany mają miejsce nadal.
Podczas stanu pandemii w latach 2020-2022, gdy byłem już po 50-tce, miałem ograniczone możliwości podróżowania. Postanowiłem wtedy, że muszę trochę wstać z fotela i rozruszać się. Nie zdecydowałem się ponownie na rower, bo na nim też się siedzi i przemieszcza dosyć szybko. Postanowiłem chodzić pieszo. To dawało nadzieję na dokładniejsze poznanie okolicy, na dostrzeganie wielu szczegółów, które nie są czasem widziane, gdy jedzie się rowerem, na poznanie mniej przejezdnych ścieżek. Wreszcie mogłem zobaczyć co faktycznie kryje się za jakimś wzniesieniem i dokąd prowadzi prawie każda ścieżka.
Gdy umieszczam ten wpis, jest czerwiec 2024 roku, a ja mam 56 lat. Nie spaceruję często, ale trochę się rozchodziłem. I faktycznie jeszcze lepiej poznałem okolice Leszna, w tym ścieżki leśne i różne mniej popularne miejsca.
Wybierając miejsca, staram się trzymać dwóch zasad:
Jak najwięcej tras w otoczeniu drzew, lasów.
Jak najmniej odcinków wśród spalin i sąsiedztwa aut.
Stąd raczej unikam ścieżek pieszo-rowerowych, biegnących wzdłuż dróg samochodowych.
Nie chodzę często. Nie są to regularne, planowe treningi, tylko sporadyczne spacery rekreacyjne. W 2022 roku jeszcze udawało mi się robić spacery prawie w każdą niedzielę lub święto, o ile nie było wielkich upałów lub bardzo brzydkiej pogody. Teraz zazwyczaj zadowalam się dwoma spacerami w miesiącu. Do tego jakieś krótkie przejścia po mieście, do 10 km. Niemniej nogi przywykły do chodzenia.
Oczywiście większość tych tras da się również pokonać rowerem. Niemniej niektóre odcinki nie będą należały do komfortowych, bo chodzę nie tylko głównymi ścieżkami. Kusi mnie od czasu do czasu by zejść z głównego szlaku, przejść przez nieznany mi zagajnik, przebić się zarośniętą lub zasypaną gałęziami ścieżką, by wejść na jakiś pagórek lub przeskoczyć przez wąski rów lub strumyk. Zwłaszcza gdy moja intuicja podpowiada mi, że może kryć się tam coś fajnego. I faktycznie na takie miejsca zdarza mi się trafiać.
Takie małe, lokalne odkrycia dają mi sporą satysfakcję, choć powodują czasami omyłkowe zapisanie przebywanej odległości, a nawet krótkotrwałe zbłądzenie. Bywa także tak, że dana ścieżka prowadzi do stawu lub terenu podmokłego i wracam wtedy do punktu wyjścia lub gdzieś w pobliże. Proszę więc brać pod uwagę to, iż moje wskazania nie zawsze muszą okazać się precyzyjne, mimo moich starań. Nic nie zastąpi nam w nieznanym terenie uważnej obserwacji otoczenia, zdrowego rozsądku i map. O ile jest zasięg 🙂
Nie śpieszę się, chcąc się nacieszyć ładną przyrodą okolic Leszna. Nie traktuję tych spacerów jak bicia rekordów prędkości, ani jak spalacza tłuszczu. Zazwyczaj średnia mojego marszu nie przekracza 4-4,5 km/h, podczas gdy sportowcy-chodziarze osiągają nawet 10 km/h. Gdy idę z aparatem szukając ciekawych kadrów, chodzę jeszcze wolniej.
Planując taki spacer trzeba zarezerwować sobie odpowiednią ilość czasu, ale także zabrać ze sobą coś do jedzenia i płyny, aby się nie odwodnić. Jeśli jest taka możliwość, to staram się odwiedzić na trasie stację paliw lub sklep spożywczy. Niestety w niedzielę i święta nie zawsze sklepy są czynne lub dostępne są tylko w określonych godzinach. Zdarza się więc, że zabrane przekąski i napoje muszą mi wystarczyć na wiele godzin aktywności. A to oznacza cięższy plecak.
Przygotowałem na własne potrzeby podział długości tras pieszych. I tak:
Trasa krótka to dla mnie taka, która ma do 20 km. Traktuję ją na zasadzie rozgrzewki, rozchodzenia po dłuższej przerwie lub gdy nie mam więcej czasu.
Trasa średniej długości ma pomiędzy 20 a 50 km długości. Takie spacery stanowią większość moich pieszych wędrówek po okolicy Leszna.
Trasa o długości 50 km lub więcej, to dla mnie trasa długa. Było ich jak dotąd tylko 6. Z czego najdłuższa miała 60 km, 16. czerwca ’24.
I właśnie wg takiego podziału zdecydowałem się je opisać na tym blogu.
Okolice Leszna – piesze trasy krótkie , do 20 km.
Trasa Błotkowo – Dolina Samicy – Bukowy Jar – Błotkowo – 4,5 km
Leszno – Muna Lissa – dawny skład amunicji – 12 km
Robczysko – Śmiłowo – Kałowo – Robczysko – 14 km
Leszno – Klonówiec – Goniembice – Leszno – 19 km
Okolice Leszna – piesze trasy średnie , od 20 do 50 km.
Trasa Leszno – Osieczna – Jagoda 2 – 22,7 km
Okolice Leszna – piesze trasy długie , od 50 km.
Leszno – Rokosowo – Rawicz , 52 km
W razie pytań, proszę o kontakt.
Dodaj komentarz