Sirmione – luksusowy kurort nad Jeziorem Garda, w którym można spotkać drogie hotele, luksusowe auta i piękno.
Sirmione to jeden z najbardziej ekskluzywnych kurortów w północnej części Włoch. Wizytówką miasta jest Zamek Scaligerów / Scaligerich (Castello Scaligero), który można zwiedzić za 6 Euro.
Wizytówką jest też Grotta di Catullo, której podczas naszego kilkugodzinnego pobytu nie było już nam dane obejrzeć. Odwiedziliśmy Sirmione jedynie przy okazji 3-dniowego pobytu w sąsiednim mieście Paschiera del Garda.
Drogie hotele i spora ilość luksusowych aut podpowiada, że nie jest to lokalizacja na dłuższy pobyt niskobudżetowy. Ale z całą pewnością warto odwiedzić to miejsce, bo potrafi urzec swym pięknem.
Na wąskich uliczkach starego miasta ekskluzywnego Sirmione, łatwiej można spotkać sportowe auta niż rowery, gdyż wjazd rowerem jest tam zabroniony. Jeżeli ktoś nie ma Maserati, Bugatti, Lamborghini lub złotego Rolls Royce’a ;), to może tam skorzystać z jazdy testowej Ferrari.
Niektóre hotele w centrum, które nie mają własnego parkingu, organizują dojazd ludzi i bagażu z parkingu zewnętrznego eco car’em.
Do starej części starego miasta prowadzi tylko jeden wjazd (nie licząc drogi wodnej) , który jest pilnowany przez policjanta. Strażnika kierującego ruchem można też spotkać wśród najwęższych uliczek starówki.
Wjechać mogą tylko osoby korzystające z uprawnień ZTL (Zona Traffico Limitato) w tym prawdopodobnie kierowcy, którym hotele zapewniają miejsca parkingowe. Jakoś muszą tam przejechać, a turyści to rozumieją.
Osoby, które przyjadą tam rowerami, muszą liczyć się z tym, że będą musiały je zostawić przed posterunkiem policji. Osobiście widziałem, gdy grupa kilku osób, próbowała wprowadzić pieszo swoje rowery.
Zostali szybko zatrzymani i bezwzględnie kazano im zawrócić. Nie można ich tam wprowadzać. A nuż by porysowały karoserię jakiegoś luksusowego auta 😉
Aut w wąskich uliczkach spotkałem wiele, a rower tylko jeden. Należał do miejskich służb oczyszczania miasta.
Dodam też, że nie wolno tam chodzić zbyt skąpo ubranym, nie wolno karmić ptaków, a psy koniecznie trzeba prowadzić na smyczy.
Poświęciłem w tym wpisie (także poniżej) trochę miejsca na wyjaśnienie kwestii komunikacyjnych, bo to istotny aspekt praktyczny i warto wiedzieć z czym trzeba się liczyć.
Ale Sirmione to nie tylko luksusowe auta i ograniczenia dla rowerzystów, ale też wieki ciekawej historii, zamek, grota, ładne stare kościoły i budowle świeckie. To wąskie uliczki i urocze knajpki, w których bardzo miło spędza się czas.
Są tam też małe plaże oraz zachęta do przyjemniejszego spędzania czasu 😉
Wege knajpki w Sirmione
W Sirmionie nie spotkałem sctricte wegańskich knajpek, ale są bary i restauracje, które oferują tzw. wege-opcje. I jak na tak luksusowe miejsce, to ceny należy uznać za przyzwoite.
W centrum były też wegańskie lody, które chętnie skosztowałem podczas lipcowych upałów.
Parking w Sirmione
Do centrum Sirmione prowadzi praktycznie tylko jedna droga. Nie licząc kilku krótkich zjazdów jeszcze z dala od starej części miasta, trudno nie trafić do centrum.
Ok. 300-400 metrów przed zamkiem, po prawej stronie znajduje się duży parking dla samochodów. Mimo jego naprawdę sporych rozmiarów, warto przyjechać na niego jak najwcześniej.
My wjechaliśmy na ten parking ok. 10.00-10.30 w lipcową sobotę. O tej porze parking w szczycie sezonu szybko się wypełniał. A krótko po tym gdy wyszliśmy z auta, parking został już zamknięty.
Przed samym zamkiem też jest nieduży parking, oddzielny dla aut, oddzielny dla rowerów i motorów. Wzdłuż ulicy również stała niewielka ilość pojazdów. Ale przesadnie mocno nie liczyłbym, że uda się tam znaleźć miejsce dla samochodów, jeśli na tym dużym już ich nie ma.
Wcześniejszy parking – jak widać na powyższym zdjęciu – znajduje się 1,5 km. wcześniej, co oznacza ok. 2 km spacer do zamku, przy którym jest wejście do starego miasta. O ile będą tam wolne miejsca …
Dodaj komentarz